Polska miała rosnąć w siłę, a ludzie żyć dostatniej. Skończyło się bankructwem
EPOKA GIERKA | Mit „przerwanej dekady" ma się coraz lepiej Paweł Rożyński
Po ponurej epoce ascetycznego i przaśnego Gomułki nastają lata konsumpcji i wielkich inwestycji. Ten okres kończy się klapą gospodarczą i niepokojami społecznymi. To twarde lądowanie nie było nagłe i spowodowane strajkami oraz zdradą towarzyszy partyjnych Gierka, jak chcieliby to widzieć coraz liczniejsi w Polsce apologeci tego okresu. Dekadę jego rządów należałoby podzielić na dwie „pięciolatki". Pierwsza, obfitująca w nadzieje społeczne, inwestycje, rosnącą konsumpcję, druga zaś to już powszechne braki towarów w sklepach i rosnący chaos gospodarczy.
Sen o drugiej Polsce
Kiedy po krwawych wydarzeniach na Wybrzeżu Edward Gierek zostaje I sekretarzem, wie już, że kraj musi zdecydowanie zmienić kierunek rozwoju. Zaczyna od importu żywności, by ugasić niezadowolenie społeczne. Za pierwsze kredyty poprawia się zaopatrzenie. W sklepach pojawia się coca-cola, papierosy Marlboro, nowe telewizory i magnetofony Grundig.
Jednocześnie wstrzymuje podwyżki poprzednika i na lata zamraża ceny. Zaczynają rosnąć płace – w sumie zarobki wzrosły w pięć lat aż o 40 proc. Rosną też rozmaite świadczenia społeczne, np. rolnicy zostają objęci ubezpieczeniem i otrzymują bezpłatny dostęp do służby zdrowia. Gierek likwiduje obowiązujące od lat 40. obowiązkowe dostawy płodów rolnych dla państwa – teraz mogą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta