Pamiętają, skąd wyszli
Kolarstwo | Michał Kwiatkowski, Rafał Majka i Katarzyna Niewiadoma – tak jak kiedyś Ryszard Szurkowski, Stanisław Szozda i Zenon Jaskuła – wyjechali w wielki świat z małych miejscowości i jeszcze mniejszych klubów.
Zbliża się Tour de France, najważniejsza impreza kolarska w roku. W Wandei na zachodzie Francji 7 lipca ruszy 105. edycja. Bogata historia Wielkiej Pętli dobrze pokazuje, kim trzeba być, żeby wygrywać. Pierwszy zwycięzca Maurice Garin, urodzony na głębokiej francuskiej prowincji, pracował przez wiele lat jako kominiarz.
Pięciokrotny triumfator, wielka legenda francuskiego kolarstwa Bernard Hinault wychowywał się na wsi w Bretanii, kształcił się na stolarza. Dziś na emeryturze wiedzie życie rolnika. Hiszpan Miguel Indurain, który również wygrał wyścig pięć razy, dorastał na wsi, codziennie pokonywał 20 kilometrów po górskich ścieżkach między rodzinnym domem a miejscowością, w której chodził do szkoły. Rodzice Christophera Froome'a, który wygrał już cztery edycje wyścigu, prowadzili w Kenii farmę. Chris wykorzystał i nadal wykorzystuje puste miejscowe drogi do kolarskich treningów. Takich historii są dziesiątki.
W Polsce było podobnie. Ryszard Szurkowski, nasz mistrz świata amatorów indywidualnie i w drużynie, wielokrotny zwycięzca Wyścigu Pokoju, urodził się w dolnośląskiej miejscowości Świebodów. Tam uczestniczył w pierwszych wyścigach, najpierw organizowanych wspólnie z kolegami. Gdy polubił jazdę na rowerze aż tak, że nie wyobrażał sobie bez niej życia, wstąpił do klubu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta