Człowiek trawa
Eric Cantona naśmiewa się z fryzury Neymara. Sparodiował ją poprzez nałożenie sobie na głowę makaronu. To, co Neymar ma na głowie, może świadczyć o tym, co ma w jej wnętrzu. Mam na myśli gust, ale ponieważ z nim się nie dyskutuje, niech sobie nosi koafiurę, jaką chce.
Gorzej, że fryzura Neymara pasuje do jego gry. Piłkarz uważany za jednego z najlepszych na świecie uprawia sztukę dla sztuki. Jego dryblingi są tyleż fascynujące, co irytujące, bo rzadko prowadzą do celu. W dodatku Neymar przy każdym kontakcie z przeciwnikiem tylko patrzy, jakby tu się przewrócić i poturlać po boisku, aby zwrócić uwagę sędziego i kibiców na swój niełatwy los. Rzeczywiście, obrońcy Brazylijczyka nie oszczędzają, ale on z efektownego padania zrobił sztukę obliczoną na współczucie. To już jest człowiek trawa.
Patrząc na Neymara, coraz częściej zastanawiam się nad apostazją z kościoła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta