Karol Młot: Młot na muzułmańskich najeźdźców
Gdyby Karol Młot nie zdecydował się stawić czoła arabskiej armii atakującej Europę, jej mieszkańcy wyznawaliby dziś islam. Bitwa pod Poitiers powstrzymała muzułmański pochód na Zachód.
To miał być wielki, triumfalny rajd Arabów na państwo Franków, uważane za słabe i pogrążone w chaosie. W 730 r. namiestnikiem Al-Andalus (Półwyspu Iberyjskiego) został ambitny, ponad 40-letni Abd ar-Rahman al-Ghafiki, który dał się poznać jako waleczny wódz podczas podboju ziem dzisiejszej Hiszpanii. Jego wojska uczestniczyły w walkach w północnej Afryce (opanowały m.in. Tanger) i potem na obszarze między Cieśniną Gibraltarską a Pirenejami. Efektem było ustanowienie tam władzy muzułmańskiej.
Al-Ghafiki rządził twardą ręką. Mieszkańców podbitych terenów zmusił pod groźbą śmierci do przyjęcia islamu. Potem jego urzędnicy zbudowali minarety i meczety, ufortyfikowali miasta i połączyli je bitymi drogami, wydając przy okazji wojnę rozbójnikom napadającym na kupców i podróżnych. Rozpoczął się okres prosperity miast położonych na Półwyspie Iberyjskim. Abd ar-Rahman chciał jednak zrealizować swoje największe marzenie i podbić państwo Franków położone na północ od Pirenejów.
Wydawało się, że szczęście będzie towarzyszem jego wyprawy. Przez ostatnie kilkanaście lat odnosił zwycięstwo za zwycięstwem, m.in. w walkach z ludami północnej Sahary i chrześcijanami zamieszkującymi Półwysep Iberyjski. Aby zdobyć dodatkowe środki na wyprawę, podwyższył...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta