Działa kwakrów, czyli wojna na podstępy
Fortel bywał w historii ważniejszy niż przewaga liczebna armii lub stan jej uzbrojenia. Mityczna Troja pozostałaby niezdobyta, gdyby nie pomysł Odyseusza z koniem trojańskim.
Blef bywa groźniejszą bronią niż sto armat. Dowodzi tego historia tzw. dział kwakrów, które do dzisiaj są symbolem skutecznej dezinformacji wojennej. Obserwowane z daleka, budziły w przeciwniku bojaźń. W 1862 r. generał unionistów George McClellan w czasie ofensywy nazywanej Peninsula Campaign skierował swe siły na twierdzę Centreville w stanie Wirginia. W mieście było niewiele wojsk konfederackich, ale obrońcy wpadli na pomysł, żeby umieścić kłody imitujące mocno ufortyfikowany pierścień obrony. Zwiadowcy wojsk Unii dali się nabrać i przekazali McClellanowi wiadomość, że fort jest naszpikowany działami. Generał postanowił poczekać na wsparcie i wstrzymać się z atakiem. Obrońcy wykorzystali ten czas na spokojne wycofanie się w kierunku rzeki Rappahannock we wschodniej Wirginii. Ten podstęp przeszedł do historii pod nieco ironiczną nazwą armaty kwakrów (Quaker gun). Religijne Towarzystwo Przyjaciół, którego członków nazywano kwakrami, powstało w połowie XVII wieku w Anglii. Była to wspólnota ekstremalnych pacyfistów. W Anglii byli prześladowani. Z kolei w Ameryce, gdzie mieli nadzieję znaleźć spokój, wierni swemu pokojowemu posłannictwu nie przyłączyli się do walk o niepodległość kolonii, budząc pogardę wśród amerykańskich patriotów. Armaty kwakrów były więc oszustwem, które okazało się skuteczniejsze od prawdziwych dział.
Innym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta