Drogi na narty coraz bardziej zapchane samochodami
Potencjał biznesowy rozbudowywanej infrastruktury dla narciarzy mógłby być lepiej wykorzystany przez lepszy dojazd do stoków. adam woźniak
W miarę dynamicznej rozbudowy infrastruktury narciarskiej w Beskidzie Śląskim pogarszają się warunki dojazdu do wyciągów w rejonie Szczyrku i Wisły, popularnych kurortów na południu Polski. Przy tym nic nie wskazuje, by sytuacja w miarę szybko miała zmienić się na lepsze. Już dziś przejechanie w weekendowych godzinach szczytu sześciokilometrowego odcinka pomiędzy Wisłą Uzdrowisko a stacja narciarską Cieńków w Malince może zająć przeszło godzinę. Tyle samo trzeba stracić na wjazd do Wisły od strony Ustronia. Nie lepiej jest w Szczyrku, gdzie piesi na deptaku wzdłuż Żylicy często poruszają się szybciej od jadących główną ulicą samochodów.
Pół miliona narciarzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta