Byłam przepędzana
Bramkarka Paris Saint-Germain i reprezentacji Polski Katarzyna Kiedrzynek o zakończonym w niedzielę mundialu, hejterach i modzie na kobiecy futbol.
Amerykanki obroniły mistrzostwo świata. Były najlepsze i zasłużyły na tytuł?
Zdecydowanie tak. Dopiero zaczynają grać w lidze i we Francji na mistrzostwach były najświeższe, bo rywalki z Europy właśnie skończyły sezon i w normalnych warunkach powinny mieć teraz wakacje. Niektóre słaniały się na nogach. Szczególnie w trakcie meczów rozgrywanych w upalne popołudnia, gdy temperatura przekraczała 30 stopni. Amerykanki wykorzystały tę przewagę, ale żeby było jasne – uważam, że grały najlepiej. Chciałabym jednak zobaczyć sytuację odwrotną, gdy to Europejki są wypoczęte i świeże, a Amerykanki po sezonie.
To dość wiekowa drużyna. Za rok na igrzyskach w Tokio pewnie jeszcze większość zagra, ale za cztery lata już nie.
Za cztery lata zespół USA faktycznie będzie wyglądał zupełnie inaczej. Amerykańska trenerka Jill Ellis szczyciła się tym, że ma dwie równorzędne jedenastki. Grały jednak głównie dziewczyny po trzydziestce. Ale jestem przekonana, że następczynie czekają już w blokach. W Stanach jest boom na piłkę kobiecą i trwa produkcja talentów. Jedną z gwiazd była 25-letnia Linsday Horan, bardzo utalentowana ofensywna zawodniczka. Widać, że młode dziewczyny mają potencjał, ale muszą czekać na swoją szansę.
Za najlepszą zawodniczkę turnieju uznano Megan Rapinoe, która została także królową...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta