Minister sprawiedliwości nie mógłby wygrać tego procesu
Pomysł, by z krytyczną opinią naukowców walczyć w sądzie, nie miał szans nie tylko dlatego, że minister nie ma racji. Ważne jest także, że brakuje mu środków prawnych.
Jedną z osobliwości polskiej debaty publicznej jest sinusoidalne stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie pozwu przeciwko profesorom i doktorom Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy opracowali krytyczną ekspertyzę do nowelizacji kodeksu karnego. Po szybkiej zapowiedzi wystąpienia na drogę sądową doszło do równie szybkiej rezygnacji z realizacji tej oryginalnej koncepcji.
Osią sporu stało się wytknięcie w opinii wielu propozycji zmian, które autorzy opinii nazwali rażąco niekonstytucyjnymi i nieregulaminowymi, oraz stwierdzenie, że projektowane zmiany mogą doprowadzić do bezkarności osób zarządzających największymi, strategicznymi spółkami z udziałem Skarbu Państwa za niektóre czyny korupcyjne.
Kłamliwa opinia
W oficjalnym komunikacie ministerstwa wskazano, że „opinia, z której wynika, że nowe prawo rzekomo daje bezkarność określonej grupie przestępców, podważa społeczne zaufanie do państwa i uderza w podstawy demokracji" oraz, że „ta opinia jest nieprawdziwa. Jest kłamstwem". Zapowiedziano też, że „Ministerstwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta