Pancerny pegaz nie dla Kutna
Polskie firmy będą miały małe szanse w starciu o kontrakty na pojazdy dla wojskowych zwiadowców. – Wykołowano nas i znów zarobi zagranica – narzekają w zbrojeniówce.
Do końca sierpnia MON oczekuje na oferty firm zdecydowanych walczyć o zamówienia na wielozadaniowe samochody dla wojsk specjalnych. Armia docelowo chce nawet kilkaset opancerzonych aut za setki milionów złotych – ustaliła „Rzeczpospolita". To już kolejne podejście do pozyskania zwiadowczych, lekkich wozów bojowych w ramach wojskowego programu o kryptonimie „Pegaz".
Już na starcie wzburzenie krajowych producentów spowodował zapisany w wymaganiach MON oblig przedstawienia w konkursie na pojazdy Pegaz referencji, potwierdzających, że oferowane wozy, z precyzyjnie określonym wyposażeniem bojowym, były dostarczane i służą w innych armiach. – Ten wymóg praktycznie eliminuje z gry wszystkich rodzimych producentów, także nasze prywatne AMZ Kutno, które pod pegaza w ostatnich latach specjalnie konstruowało swój pojazd Tur V – nie kryje irytacji prezes AMZ Jarosław Stachowski.
Stachowski to niejedyny przedsiębiorca, który zwraca uwagę, że wielkie pieniądze z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta