Krytyka pracodawcy nie musi przekreślać lojalności
Jeśli potępiając działania pracodawcy pracownik wyraża się rzeczowo, w odpowiedniej formie i miejscu, nie można mu zarzucić ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Tym samym nie można go zwolnić, szczególnie dyscyplinarnie.
- Dyrektor oddziału spółki od początku epidemii krytykował podejmowane przez zarząd decyzje związane z narastającym kryzysem. Kulminacyjnym momentem konfliktu było opublikowanie na firmowym profilu w mediach społecznościowych listy błędów zarządu oraz ostrej krytyki restrukturyzacji zatrudnienia. Z tego powodu został zwolniony dyscyplinarnie. Odwołał się do sądu i zarzuca, że jego zastrzeżenia miały charakter merytoryczny. Czy jest szansa, że sąd oddali jego powództwo? – pyta czytelnik.
Pracodawca wygra, jeżeli uda się mu wykazać, że pracownik przekroczył dopuszczalne granice krytyki w taki sposób, że stanowiło to ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych.
Każdy etatowiec musi dbać o dobro zakładu pracy. W procesie pracodawca musi więc wykazać, że przekraczając granicę dozwolonej krytyki w stosunku do przełożonego lub organów pracodawcy dyrektor zachował się w sposób nielojalny.
To, czy w konkretnej sprawie doszło do naruszenia zasady lojalności wobec pracodawcy, ocenia się przez pryzmat konkretnego przypadku. Sąd nie będzie przy tym oceniał słuszności działań władz spółki w kontekście podejmowania działań naprawczych w obliczu epidemii. Nie dopuści zatem dowodu z opinii biegłego na okoliczność tego, czy decyzje zarządu były słuszne z ekonomicznego punktu widzenia.
Kluczową kwestią dla rozstrzygnięcia tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta