Raz się uda, a raz się nie uda
Co nas nie zabije, to nas wzmocni, a zabijać może poczucie samotności, więc na czas Świąt, mimo wszystkiego co dzieli, trzeba by znaleźć poczucie wspólnoty. Nie jest to łatwe w czasie, kiedy świętowane łączy się z wątpieniem, nowymi pytaniami, innym spojrzeniem na to, co dotąd było wpisane w naszą tradycję i życie duchowe. Wszystko, co jest symbolem Świąt, od pierwszej gwiazdki począwszy, aż po choinkę, jest tym zwątpieniem naznaczone. Jesteśmy w tym wszystkim realnie ubożsi i ograniczeni – nawet w liczbę osób przy stole. Choć to akurat nie jest pozbawione sensu. Wigilia jest przecież stanem oczekiwania, ciszą raczej niż hałasem i nadzieją, że gdzieś daleko rodzi się osoba, która zmieni świat. Jest to więc raczej stan czuwania.
W tym roku, kiedy łączy nas niepewność jutra, można, a nawet trzeba inaczej przeżyć taki dzień. Chciałabym dać dzisiaj czytelnikom szczególny prezent. Można powiedzieć szopkę. Bo co to jest szopka? To pewna scenka utrwalona w drewnie, gipsie czy innym materiale. Pomysłów jest mnóstwo – od tradycyjnych po performerskie. A ja chcę Wam podarować scenkę, którą samo życie stworzyło.
Rzecz nie działa się w Betlejem ani nawet w wiosce. Rzecz działa się... przed bankiem. Z powodów, których nie czas tu wyjaśniać, musiałam pójść do banku, żeby bezpośrednio rozwikłać formalne zawiłości. Przyszłam tu rano, ale i tak pod bankiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta