Kreml czeka na upadek Europy
Putinowi przytakują kraje, dla których stan ich gospodarek jest ważniejszy niż trwająca od ponad pół roku wojna w Europie.
Po środowym przemówieniu we Władywostoku Władimir Putin już ostatecznie dołączył do klubu najbardziej ekscentrycznych antyzachodnich dyktatorów świata. Wygłaszane przez niego tezy przypominają te szerzone niegdyś przez Fidela Castro, ale też często powtarzane przez Nicolása Maduro, Baszara al Asada czy Kim Dzong Una. Stany Zjednoczone mają „dyktatorskie zapędy w relacjach międzynarodowych” i narzucają swoją wolę „prawdziwie niezależnym” krajom. Putin przekonuje, że tak naprawdę nie pogwałcił bezpieczeństwa w Europie, lecz postawił się dominacji USA. Przyznał też, że „świadomie” najechał Ukrainę. Nie zamierza się cofać i zasugerował, że to on tworzy historię, której „bieg próbuje zatrzymać Zachód”. Niestety, ma słuchaczy.
Jak wymusić zmiany na Zachodzie
Podczas Wschodniego Forum Ekonomicznego gospodarz Kremla przekonywał, że żywność,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta