Ruszyła surowcowa kontrofensywa Brukseli
Groźby Władimira Putina nie zrobiły wrażenia na przywódcach Europy. Unia będzie interweniować na rynku energetycznym i nie zawaha się przed nałożeniem limitu cen na rosyjski gaz.
– Mamy do czynienia z astronomicznymi cenami energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i firm oraz z ogromną zmiennością rynku. Dlatego przedstawimy zestaw pięciu różnych natychmiastowych środków – zapowiedziała w środę Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Po pierwsze, KE chce spłaszczenia popytu poprzez redukcję zapotrzebowania w godzinach szczytu i zaproponuje obowiązkowy cel dla państw członkowskich. Polska nieoficjalnie wypowiada się przeciwko takiemu pomysłowi. Warszawa uważa, że jakiekolwiek środki ograniczające popyt powinny być dobrowolne. Już w lipcu głosowaliśmy przeciw decyzji, która przewidywała obowiązkowe oszczędności gazu w razie kryzysu.
Riposta dla Kremla
Zaciśnięcie pasa to nie wszystko. Kolejne dwa instrumenty mają spowodować, żeby firmy energetyczne dzieliły się z odbiorcami swoimi nieoczekiwanymi zyskami. Jeden to limit cenowy na producentów energii ze źródeł odnawialnych, którzy zarabiają teraz bardzo dużo, bo mają bardzo niskie koszty, a cena kształtowana jest w odniesieniu do bardzo wysokiej ceny gazu na rynku. Drugi instrument to tzw. wkład solidarnościowy, który będą musiały płacić firmy produkujące paliwa kopalne. Konkretny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta