Ukraina i USA mają po drodze z Polską. Trzeba to wykorzystać
Nasila się friendshoring. Inwestorzy i kraje zaczynają patrzeć na siebie z perspektywy tego, czy ktoś jest ze mną, czy przeciwko mnie – mówi Janusz Władyczak, prezes KUKE.
Czy Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych widzi jakieś nowe trendy w globalnym handlu?
Od połowy pandemii koronawirusa zarysowuje się przybliżenie łańcuchów dostaw, czyli regionalizacja. Przybliża się zakłady produkcyjne do rynków zbytu, a więc nearshoring.
Widzimy też nasilenie innego zjawiska, które jeszcze nie materializuje się w skali, w jakiej byśmy sobie tego życzyli. Szczególnie mocno wybrzmiewa to od rozpoczęcia wojny w Ukrainie. Jest to też spowodowane zawirowaniami geopolitycznymi. Chodzi o friendshoring. Jest to relatywnie nowe pojęcie, ale ma ciekawy wymiar. Inwestorzy i kraje zaczynają patrzeć na siebie z perspektywy tego, czy ktoś jest ze mną, czy przeciwko mnie. Długofalowo jest to niebezpieczne, ale z drugiej strony inwestorzy poszukują bezpieczeństwa. Zaczynamy poruszać się w układzie macierzowym. Z jednej strony mamy nearshoring, który ma przybliżyć inwestycje do danego regionu. Mamy Unię Europejską, Azję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta