E-commerce nowej generacji

autor zdjęcia: mat. pras.

źródło: Rzeczpospolita

autor zdjęcia: shutterstock

źródło: Rzeczpospolita

Dla każdej marki social e-commerce to wyzwanie, bo jednak kontrola nad promocją jest mniejsza

Social commerce to coś więcej niż kolejne doświadczenie zakupowe.

Platformy społecznościowe zmieniły nie tylko sposób, w jaki się komunikujemy. Wpływają na wiele innych aspektów życia, jak np. na to, gdzie i kiedy robimy zakupy. W tym przypadku ogromną rolę w zmianach mają twórcy internetowi. To ich materiały są nie tylko inspiracją do tego, jak żyć, ale też co kupić. Współpraca marek i twórców nie jest łatwa, bo firmy muszą wyzbyć się chęci kontrolowania wszystkiego. Inaczej współpraca będzie sztuczna i nie wykorzysta się potencjału tkwiącego w nawet małych internetowych społecznościach.

Wpisując w nadal najpopularniejszą wyszukiwarkę internetową hasło VD2D, możemy zauważyć co najwyżej kilka technicznych oznaczeń produktów. Dopiero gdy rozwiniemy temat i dodamy kontekst, dostajemy odpowiedź, która mogłaby satysfakcjonować laika w temacie. ChatGPT podpowiada, że: „VD2D, czyli Virtual Door-to-Door, to termin odnoszący się do usługi dostawy towarów lub usług, która jest realizowana bezpośrednio od drzwi do drzwi, a cały proces jest prowadzony w sposób wirtualny. Oznacza to, że klienci korzystają z platform internetowych, aplikacji mobilnych lub innych narzędzi cyfrowych, aby złożyć zamówienie i dokonać płatności, a następnie towar jest dostarczany bezpośrednio do wskazanego adresu. Dzięki temu klienci mogą zaoszczędzić czas...