Mieszkania nie stanieją. Brakuje ziemi
O ok. 5 proc. w ciągu roku mogą zdrożeć nowe mieszkania. Stabilizacja cen byłaby możliwa, gdyby podaż dogoniła popyt. A na to się nie zanosi, bo brakuje gruntów, brakuje planów miejscowych, a procedury administracyjne się wydłużają.
Siedem grzechów głównych, które hamują rozwój mieszkalnictwa, zidentyfikował Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD). To: nieżyciowe prawo i uznaniowość urzędnicza, długi czas wydawania pozwoleń, lęk urzędników przed podejmowaniem decyzji, brak ziemi i brak planów zagospodarowania, rosnące koszty inwestycji, przeciągające się uzgodnienia dotyczące przyłączeń dróg i mediów, wreszcie – blokowanie budów przez sąsiadów. Wszystko to sprawia, że mieszkań powstaje mniej, niż mogłoby powstać.
Hamowanie inwestycji
Jak podkreślają autorzy raportu PZFD, liczba wybudowanych mieszkań w ostatnich latach sukcesywnie rosła – od ponad 50 tys. w 2013 r. do ponad 140 tys. w ub.r. – Kryzys gospodarczy, załamanie na rynku kredytów hipotecznych, niestabilność prawa i biurokracja sprawiły, że liczba nowych inwestycji dramatycznie spadła – alarmuje PZFD. Podaje, powołując się na dane GUS, że w 2021 r....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta