Unia mogła uratować Bizancjum
Dość nudna i nieciekawa centralna cerkiew w historycznej Warnie ujęła mnie jedną, nieznaną mi dotąd ikoną.
W bocznym ołtarzyku, między tradycyjnymi i przesadnie kanonicznymi wizerunkami świętych Jerzych i Mikołajów, znalazłem dziełko, z którego spoglądało na mnie kilkudziesięcioma smutnymi oczami liczne grono idealnie do siebie podobnych młodzieńców. Wszyscy w aureolach, powłóczystych szatach, z jednym tylko górującym nad nimi starcem, co ten, kto pisał tę ikonę, zaznaczył siwizną włosów nie zaś odrębnymi rysami postaci górującej nad tłumem. Grono dublerów mieściło się symbolicznie w jakimś zamczysku czy wieży, pod którymi – równie symbolicznie – tańczyło kilka purpurowych płomyków. A przed bramą zamczyska czekał, zapewne w nie najlepszych intencjach, zagon rycerzy w krzyżowych szatach. Absolutne braterstwo cech fizycznych grupy oblężonych postaci nieznający mowy ikon mogliby wziąć za brak inwencji autora, co byłoby oczywistym błędem, bo owa identyczność świętych postaci na desce ikony ma przemawiać wyłącznie o tożsamości natury i losów młodzianków.
Opis pod ikoną był zdawkowy, ale udało mi się go rozwinąć po kilku godzinach przeszukiwania internetu. Jak się okazało, ikona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta