Energetycy w Niemczech schodzą pod ziemię
Niemcy muszą rozbudować sieć elektroenergetyczną, by dokończyć transformację energetyki. Zagraża im za długi czas wydawania zgód i protesty społeczne.
Niemcy chcą osiągnąć neutralność klimatyczną do 2045 r., zwiększając już w 2030 r. udział energii odnawialnej w miksie energetycznym do 80 proc. Chociaż ostatnio już 32,3 proc. prądu pochodziło z energii wiatrowej, potrzebne są duże inwestycje, aby osiągnąć ambitny cel.
Zapowiedzi nie brakuje: do 2030 r. rząd chce ponadtrzykrotnie zwiększyć moc zainstalowaną elektrowni morskich, tak aby 15 proc. niemieckiego zużycia prądu pokrywały turbiny wiatrowe na morzu.
Jednak elektrownie wiatrowe zainstalowane na północy Niemiec już borykają się z problemami: przepustowość linii energetycznych nie jest wystarczająca do dystrybucji wytworzonej energii na terenie całych Niemiec. Farmy muszą być wyłączane co jakiś czas, gdy w wietrzne dni wytwarzają więcej prądu, niż można wprowadzić do sieci. Państwo musi wtedy wypłacić operatorom OZE rekompensaty, a jednocześnie na południu kraju trzeba włączać elektrownie na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta