Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Policjanta na wsi nie ma

09 stycznia 2006 | Kraj | MS JM
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Policjanta na wsi nie ma Wiejskie posterunki działają po kilka godzin dziennie. Patrole objeżdżają gigantyczne tereny. Ludzie nie mogą się doczekać pomocy Morzyczyn w powiecie stargardzkim. Kiedy dyżurni jadą na patrol, posterunek trzeba zamknąć na cztery spusty (c) KRZYSZTOF BĄK/RADIO ZET

"Czas pracy nienormowany. Proszę dzwonić pod numer 997 lub do najbliższej komendy policji" - głosi napis na posterunku w Morzyczynie w powiecie stargardzkim (Zachodniopomorskie). Drzwi zamknięte na głucho. Mieszkańcy chronią się sami. Najczęściej w domach z wysokimi płotami i tabliczkami "Uwaga, ostry pies".

Morzyczyn nie jest wyjątkiem.

Zamykamy i jedziemy

Struktura policji na wsi jest prosta. Na czele każdego powiatu stoi komenda powiatowa. Sieć komend uzupełniają komisariaty - najczęściej w największych miastach powiatu - i pięcioosobowe posterunki (z reguły w stolicach gmin). Mają obsłużyć teren o powierzchni dużego miasta, skrajne wsie leżą niekiedy ponad 20 km od siebie.

W górzystej gminie Wiśniowa w powiecie strzyżowskim (Podkarpackie) mieszka ok. 7 tys. ludzi. Obsługuje ich czterech policjantów i komendant. Jeden zajmuje się dochodzeniami, drugi patrolowaniem, pozostali...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3733

Spis treści
Zamów abonament