Dlaczego w Polsce nie sprawdza się życiorysów dzieł
To reakcja na zabranie przez policję obrazu "Włoszka" z wystawy "Boznańska nieznana". W Polsce nie ma zwyczaju przeglądania internetowego spisu dzieł ukradzionych, by mieć pewność, że wypożyczona na pokaz praca nie pochodzi z rabunku. Przyznają to dyrektorzy muzeów i marszandzi. - Tylko wówczas interesujemy się "życiorysem" obiektu, gdy zamierzamy je nabyć do zbiorów - mówi Andrzej Rottermund, dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie. - Dotychczas nigdy nie korzystaliśmy z rejestru w sieci ani nie sprawdzaliśmy w policyjnych zapisach.
Marek Mielniczuk, marszand i kolekcjoner, ma inny sposób, żeby zabezpieczyć się przez zakupem skradzionej rzeczy. - Żeby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta