Chiny wybierają euro
Na światowym rynku walutowym dużo się działo nie tylko wczoraj, ale przede wszystkim w nocy z wtorku na środę, kiedy doszło do panicznej wyprzedaży dolara.
Powodem była wypowiedź wiceprzewodniczącego chińskiego parlamentu Cheng Siwei, który powiedział, że Chiny będą kupowały silne waluty, jak euro, żeby zdywersyfikować sięgające – bagatela – 1,43 bln dolarów rezerwy walutowe. Efekt? I tak już rekordowo tani dolar ustanowił kolejny rekord – w środę za euro płacono nawet 1,4730 dol.
Polska waluta osłabiła się na początku wczorajszej sesji, podobnie jak inne waluty rynków wschodzących, z powodu wzrostu awersji do ryzyka wywołanej zawirowaniami na rynku dolara i światowych giełdach. Po południu euro wyceniano na 3,6429 zł w porównaniu z 3,6339 zł we wtorek.
Słabe nastroje panują na rynku obligacji, ponieważ pewna wydaje się podwyżka stóp procentowych w Polsce po podaniu przez resort finansów, że inflacja w październiku mogła wzrosnąć do 3 proc. Bez wpływu na rynek wtórny odbyła się sprzedaż obligacji OK0709 o wartości 1,7 mld zł. Popyt wyniósł 3,6 mld zł, a średnia rentowność 5,676 proc.