Tusku, rób swoje!
Na rozliczaniu rządów PiS Donald Tusk i PO daleko nie ujadą. Ale komisje śledcze w żadnym wypadku nie są rewanżyzmem. Są one jak najbardziej potrzebne – uważa politolog z Uniwersytetu Warszawskiego
Wybór Bronisława Komorowskiego na marszałka Sejmu i Bogdana Borusewicza na marszałka Senatu, a także ton Donalda Tuska na konferencji prasowej zwołanej po spotkaniu z prezydentem są pozytywnymi przesłankami, które pozwalają mieć nadzieję, że coś jednak się w polskiej polityce zmienia.
Oczywiście trudno po tak krótkim czasie przesądzać, czy PO utrzyma ten obrany przez siebie w pierwszych dniach po wyborach kierunek, ale leży to w jej interesie. I w interesie przyszłego premiera Donalda Tuska.
Klucz w łagodności
Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że nie będzie to wcale łatwe. Nikt chyba nie wierzy, że w polityce możliwe są zapowiadane przez Tuska „rządy miłości”. Polityka ma to do siebie, że bywa czasem brutalna i opiera się także na walce z przeciwnikami z opozycyjnych obozów. I nie zawsze są to spory merytoryczne. Mam jednak wrażenie, że wyborcy zdają sobie z tego doskonale sprawę i tak naprawdę bardziej chodzi im o sferę pewnej kultury politycznej, osobistej oraz styl uprawiania polityki.
Nikt chyba nie wierzy, że w polityce możliwe są zapowiadane przez Tuska „rządy miłości”. Polityka ma to do siebie, że bywa czasem brutalna i opiera się także na walce z przeciwnikami
Hasło „rządy miłości” zostało wymyślone na potrzeby kampanii wyborczej Platformy, ale pokazało, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta