Polski szlachcic maczany w angielskiej smole
O szlacheckim dziedzictwie Conrada-Korzeniowskiego
W roku 1924‚ kiedy pozycja Conrada na mapie literatury angielskiej (i nie tylko) rysowała się bardzo wyraźnie‚ ówczesny premier rządu Wielkiej Brytanii Ramsay MacDonald z Labour Party zaproponował Conradowi przyjęcie tytułu szlacheckiego‚ dokładniej – baroneta („Knighthood”). Pisarz w sposób nader wytworny‚ ale zdecydowany odmówił. Pisał do premiera angielskiego:
„Wielce Szanowny Panie‚Będąc głęboko świadom zaszczytu‚ którym JKMość gotów jest mnie za Pańską radą obdarzyć‚ proszę o łaskawe pozwolenie na odmowę przyjęcia ofiarowanego tytułu szlacheckiego”.
Nieco wcześniej zaś‚ w roku 1923‚ kiedy jedno z angielskich wydawnictw przygotowywało zbiorowe wydanie dzieł pisarza‚ Conrad zwrócił się do swojej kuzynki i tłumaczki Anieli Zagórskiej z prośbą, by przesłała mu polskie herbarze‚ ponieważ pisarz chciał na okładkach umieścić podobiznę swojego herbu rodzinnego Nałęcz. Zbieżność tych faktów nie jest przypadkowa. Józef Teodor Konrad Korzeniowski wyżej sobie cenił swój herb rodowy niż szlachectwo angielskie.
Świadomość przynależności do grupy społecznej szlachty i pewien rodzaj dumy z tego faktu manifestowały się u niego stosunkowo wcześnie. Już jako pięcioletni chłopczyk‚ przebywając z rodzicami na zesłaniu w Wołogdzie‚ przesłał ulubionej babci Teofili Bobrowskiej swoją fotografię z dedykacją: „Kochanej Babuni‚ która mi pomogła biednemu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta