To jeszcze nie koniec strajków we Francji
W ubiegłym tygodniu zakończyły się strajki francuskich kolejarzy protestujących przeciw zniesieniu rozbudowanych przywilejów emerytalnych. Mimo iż protesty trwały ponad dziewięć dni i sparaliżowały cały kraj, prezydent Nicolas Sarkozy nie dał się zaszantażować.
Oświadczył, że zamierza przeprowadzić reformę bez względu na koszty. Wielu Francuzów nabrało nadziei, że konsekwentna postawa ich prezydenta doprowadzi do zerwania z francuską tradycją walki społecznej, która od lat blokowała modernizację kraju. Michel Wieviorka, francuski socjolog, szef Centrum Analiz Socjologicznych w Paryżu, uważa jednak, że są to złudne nadzieje.
Rz: Strajki, które paraliżowały Francję przez ostatnie osiem dni, dobiegły końca. Czy można mówić o zwycięstwie polityki reform prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego?
Michel Wieviorka: Na pierwszy rzut oka Nicolas Sarkozy rzeczywiście wyszedł z tego konfliktu zwycięsko. Najpierw wymusił na związkach negocjacje, a potem zgodę na likwidację przywilejów emerytalnych. Dzięki temu siły reformatorskie przejęły prym w największych organizacjach związkowych, spychając na margines radykalnych działaczy posługujących się retoryką komunistyczną i opornych wobec zmian.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że związki założyły szaty reformatorskie dopiero wtedy, kiedy nie miały innego wyjścia. Francuzi uznali, że tegoroczne strajki są bitwą wąskiej grupy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta