Kościół bez twarzy
Polskiemu Kościołowi potrzeba św. Stanisławów, którzy nie będą się obawiali wystąpić przeciw czyimś interesom politycznym i będą otwarcie głosić Ewangelię – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Z dużej chmury mały, by nie powiedzieć żaden, deszcz. Tak najkrócej podsumować można wyniki prac Kościelnej Komisji Historycznej i Zespołu do spraw Oceny Etyczno-Prawnej, które pochylały się przez pół roku nad dokumentami SB dotyczącymi współpracy niektórych obecnych biskupów. Komisja, jak można się było spodziewać, uznała, że żaden z hierarchów, których dokumenty znajdują się obecnie w IPN, nie podjął świadomej i dobrowolnej współpracy, a ich kontakty z bezpieką można co najwyżej nazwać „nieroztropnymi”.
Kilka dni później w „Dzienniku” ukazał się dodatkowo wywiad z biskupem Stanisławem Budzikiem, który otwarcie obwieścił koniec lustracji w Kościele. – Chcemy wreszcie postawić – z naszej strony – kropkę nad „i” tzw. lustracji biskupów i zająć się tym, co dla misji Kościoła najważniejsze – ewangelizacją – obwieścił biskup Budzik. Problem polega tylko na tym, że przyjęta przez biskupów w kwestii lustracji (ale przecież nie tylko) metoda działania niezwykle utrudnia wiarygodne sprawowanie misji, jaką stawia przed sobą Kościół.
Przemilczeć problemy
Po raz kolejny bowiem okazało się, że – niezależnie od dochodzących zza zamkniętych drzwi sal, w których obraduje Konferencja Episkopatu, odgłosów debaty na temat najważniejszych problemów trapiących polski Kościół – biskupi nie są w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta