Rosja chce być energetycznym monopolistą
Niezależnie od naszych protestów gazociąg północny pewnie i tak powstanie. W tej sytuacji od Niemców powinniśmy się domagać współpracy na przykład w dziedzinie energetyki jądrowej – twierdzi Piotr Naimski, były wiceminister gospodarki w rozmowie z Igorem Janke
Rz: Jak dziś wygląda sprawa zabezpieczenia dostaw gazu dla Polski?
Polska importuje gaz wyłącznie z terenu byłego Związku Radzieckiego. Jedna trzecia pochodzi z krajowych źródeł. Import w 100 procentach uzależniony od dostaw z jednego kierunku jest rozłożony na dwie części. Jedna pochodzi z długoterminowego kontraktu jamalskiego z Rosjanami. Ten kontrakt wygasa w 2019 roku i odbieramy z niego ok. 6,5 miliarda metrów sześciennych gazu rocznie. I to jest kontrakt, który – wbrew temu, co się czasem mówi – chcemy utrzymać. Druga część tego, co sprowadzamy ze Wschodu, to krótkoterminowy kontrakt, który obecnie jest podpisany z firmą RosUkrEnergo. Wszystko to stanowi dwie trzecie zużywanego w Polsce gazu. Opisana sytuacja musi budzić niepokój. W przypadku jakichkolwiek zakłóceń ze strony dostawców ze Wschodu praktycznie nie mamy alternatywy. To zagrożenie nie jest tylko teoretyczną hipotezą. W 2006 roku Europa przeżyła kryzys wywołany ograniczeniem dostaw gazu od Gazpromu. Ta sytuacja uświadomiła wielu politykom w Unii Europejskiej, że dostawy gazu to nie tylko problem ekonomiczny, ale i polityczny.
Zwłaszcza że obecne zmiany zachodzące w Rosji nie dają nadziei, że gaz przestanie być używany jako argument polityczny.
Warto pamiętać, iż w oficjalnym dokumencie rządu Federacji Rosyjskiej o nazwie „Strategia energetyczna FR do roku 2020” jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta