Wielki tenis tu wróci
Dotychczasowy dyrektor J&S Cup o odwołanych polskich turniejach w rozmowie z Pawłem Wilkowiczem.
Rz: Ryszard Krauze nie chce już sponsorować turnieju w Sopocie, nie będzie też w Warszawie J&S Cup. Do niedawna brakowało nam tenisistów z sukcesami, ale mieliśmy duże turnieje. Teraz będzie odwrotnie?
Stefan Makarczyk: Orange Prokom Open z J&S Cup nie można porównywać, bo w Sopocie wycofał się sponsor, ale w kalendarzu ten turniej do tej pory jest. A J&S Cup został wykreślony z planu Women Tennis Association (WTA) na ten sezon już dwa miesiące temu. Na początku listopada firma J&S doszła do porozumienia z właścicielem praw do turnieju, agencją marketingową Octagon, że nie będzie tej imprezy w 2008 r., gdy wiadomo, że od 2009 r. Polska traci prawo do turnieju tak wysokiej rangi. Octagon przekazał już naszą licencję organizatorom z indyjskiego Bangalore.
J&S Cup jest ofiarą reformy tenisowego kalendarza? Od 2009 r. ma być mniej turniejów, ale wyższe pule nagród.
Raczej ofiarą tego, że dla Sony Ericsson, sponsora WTA, bardziej atrakcyjne są rynki azjatyckie. Dlatego w nowym kalendarzu ucierpiały przede wszystkim turnieje z Europy. Niektóre znikną zupełnie, bo nie chciały zaakceptować zdegradowania ich do niższej kategorii, np. turniej w Antwerpii – z długą tradycją, wysokimi nagrodami. Nie ma sentymentów. Zwolnione terminy dostały Indie, Chiny. Ameryka się obroniła, bo we władzach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta