Triumf Lisa, kompromitacja Urbańskiego
Kierownictwo TVP musiało uznać potęgę pozycji rynkowej Lisa i jego siłę przyciągania. Choć więc dziennikarz ten latami wymyślał im od partyjnych urzędników, oni dzisiaj pokornie z nim rozmawiają – twierdzi publicysta
Prezes TVP Andrzej Urbański, podobnie jak choćby rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski czy inne osoby, które otrzymały stanowiska z partyjnego rozdania, jest dzisiaj w nieco dziwnej – a nawet na swój sposób zabawnej – sytuacji. Okazuje się, że nagle, w ciągu zaledwie kilku tygodni, zniknęły wszystkie ograniczenia obowiązujące go w momencie obejmowania stanowiska. Odkąd PiS przeszło do opozycji, otrzymał wolność, której dotychczas nie miał. I tak szef publicznej telewizji nie musi być już propagandzistą partii rządzącej, lecz może krytycznie patrzeć rządzącym na ręce, z pożytkiem i dla samej telewizji, i dla widzów.
Pewnie wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że Andrzej Urbański doszczętnie się skompromitował i zawiódł na stanowisku prezesa TVP. Wszyscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta