Zawsze już będziemy pływać ze złotą gwiazdą
Mistrz świata w żeglarskiej klasie Star. Wspólnie z Dominikiem Życkim zdobył ten tytuł w czwartek w Miami
Rz: To pierwszy złoty medal w klasie Star dla Polski. Dociera już to do panów?
Mateusz Kusznierewicz: Ledwo żyjemy. Ciężko mi było wstać i nie chodzi wcale o zmęczenie po fetowaniu zwycięstwa. Jestem wykończony. Kiedy odpłynęła adrenalina, nagle poczułem, jak bolą mnie wszystkie mięśnie, jak dużo zdrowia kosztowały mnie te mistrzostwa. Dominik z powodu emocji też miał problemy ze spaniem. W końcu udało się zasnąć, a jak się obudziłem, powiedziałem sobie: Niesamowite! Jesteśmy mistrzami świata. Powoli zaczyna do mnie to docierać.
Co powiedzieliście sobie z Dominikiem zaraz po ostatnim wyścigu?
Spojrzałem na niego i krzyknąłem: Hej, mistrzu świata!
Jak zareagował wasz trener Andrzej Zawieja?
Popłakał się. To był niesamowity widok. Powiedział, że tak długo czekał na taki sukces i emocje wzięły górę.
Jak świętowaliście mistrzostwo?
Była radość, szampan, piękna ceremonia zakończenia regat. Później impreza przeniosła się do miasta w Miami. Niektórzy balowali nawet do rana. Tuż po zawodach usłyszeliśmy wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta