Czy Ameryka schodzi na psy?
Tak jak ludzie, narody miewają depresję. Na to właśnie cierpią Amerykanie. Nie bez powodu nadzieja jest tak chwytliwym hasłem obecnej kampanii wyborczej
– Ten kraj schodzi na psy – mówi moja sąsiadka, emerytka Jane. Stoimy na progu jej pięknego domu w eleganckiej podwaszyngtońskiej dzielnicy. Trawa równo przystrzyżona przez latynoskich imigrantów, krawężniki niemal pachną świeżą farbą. A mimo to Jane jest przekonana, że to tylko fasada, pod którą kryją się nieodwracalne procesy gnilne.
– Ameryka schodzi na psy – powtarza smutno, kręcąc głową.
Tak jak ludzie narody miewają depresję. Na to właśnie cierpią Amerykanie. Nie bez powodu nadzieja jest tak chwytliwym hasłem obecnej kampanii wyborczej. Nadzieja jest dziś bowiem w Ameryce towarem coraz bardziej deficytowym. Coraz więcej ludzi martwi się o to, czy starczy im pieniędzy na spokojną starość lub czy będą mieli z czego opłacić studia swych dzieci. Albo czy nie będą się musieli przeprowadzić do mniejszego domu. Coraz więcej jest przekonanych, że Irak to bagno, które wysysa z Ameryki siły życiowe i rujnuje jej pozycję w świecie.
Gdy zawalił się most w Minnesocie w sierpniu zeszłego roku, Ameryka była w szoku – zaczęto mówić o opłakanym stanie, w jakim znajduje się infrastruktura, niegdyś będąca obiektem zazdrości innych. Dla wielu był to symboliczny obraz kryzysu, w jakim pogrąża się kraj.
Nawet Oscary – niegdyś firmujące radosną amerykańską naiwność – zdominowane zostały w tym roku przez kasandryczne obrazy pokazujące Amerykę w ponurych barwach. „To nie jest kraj...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta