Darcie kotów
Janusz Palikot dba o wizerunek ekscentrycznego polityka-milionera. Jego bulwersujące wypowiedzi odciągają uwagę mediów od konfliktu majątkowego z byłą żoną
– Z punktu widzenia marketingu politycznego świetnie się złożyło, że moją byłą żonę reprezentuje Roman Giertych. Wszyscy pamiętają, jak postawiłem mu w studiu telewizyjnym znicz, przepowiadając koniec politycznej kariery – uśmiecha się Janusz Palikot.
Przyznaje, że dawno nie czuł się tak komfortowo: – Nie mam już poczucia, że muszę bardzo uważać, bo za następną wpadkę grozi mi wyrzucenie z PO.Nawet on sam nie ma jednak wątpliwości, że byłoby kłopotliwie, gdyby media chciały pójść śladem oskarżeń byłej żony zarzucającej mu wyprowadzenie części wspólnego majątku za granicę. Można jednak rozbroić minę, sugerując wersję zemsty kobiety i przeciwnika politycznego, upokorzonego przegranym pojedynkiem z Palikotem w ostatnich wyborach do Sejmu.
„Sednem tragedii są umarli, którzy nie chcą odejść, a ich ostatnim pokarmem są jeszcze żywi” – napisał poseł w swym blogu, komentując wiadomość, że jego eksżona zaangażowała jako swego pełnomocnika Giertycha.
Sam Palikot zawsze potrafił wejść w nowy rozdział życia, ostro odcinając się od przeszłości. Robi wszystko, by nikt nie przegapił najmniejszych detali jego osobistego szczęścia. Opowiada, jak poznał obecną żonę – aktorkę Teatru Gardzienice, pokazuje nową rezydencję w najstarszej kamienicy w Lublinie. Gdy urodził mu się w drugim małżeństwie syn, demonstrował noworodka fotoreporterom.
– Swoje życie prywatne sprzedaje niesamowicie. Przy każdej okazji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta