W królestwie B. Biga
Sezon narciarski trwa tu od października do czerwca, chociaż śnieg leży właściwie przez cały rok. Szczególnie spodoba się tu rodzinom – na dzieci i nastolatków czekają specjalne atrakcje, którym patronuje wielki niebieski stwór o imieniu B. Big
– Do dzisiaj w waszych pokojach mieszkała kadra narodowa Szwecji – oznajmia recepcjonistka, wręczając nam klucze przy zameldowaniu w hotelu. Ale nie tylko skandynawscy narciarze trenują na lodowcu Stubai. Na stoku można także spotkać zawodników austriackich, nawet samego Amerykanina Bode Millera, medalistę olimpijskiego i mistrza świata. Nic dziwnego – zamykające dolinę Stubai góry stanowią największy w całej Austrii narciarski teren lodowcowy. Wyznaczono na nim 110 km tras obsługiwanych przez 25 wyciągów.
– Wprawdzie w tym roku dostawiliśmy jeszcze jeden orczyk, ale ogólnie, ze względów ekologicznych, nie tworzymy już nowych tras. Teraz, zamiast budować kolejne wyciągi, modernizujemy stare – mówi Christian, nasz przewodnik, który jest rodowitym mieszkańcem doliny Stubai, ale ze względu na żonę Polkę doskonale mówi po polsku.
Narty wypożycz na górze
Teren lodowca to tzw. huśtawka narciarska, w ramach której, korzystając z systemu tras i wyciągów, możemy bez odpinania nart zrobić sobie wycieczkę dookoła górującego nad stokami szczytu Schaufelspitze (3333 m n.p.m.). Dobrze jeżdżącym polecam trasę nr 13 – wyznaczoną, ale nieprzygotowaną, co oznacza, że można na niej spotkać różne niespodzianki: muldy, głęboki śnieg itp., co tylko czyni ją ciekawszą. Najdłuższym zjazdem jest dziesięciokilometrowa czerwona Wilde...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta