Jeszcze wielu powinno się bać
Korupcja w polskim futbolu. Zatrzymanie gwiazdy Lecha Poznań Piotra R. było możliwe dlatego, że z prokuraturą zaczął współpracować trener Janusz W. Nikt nie wie o ligowej korupcji więcej niż on
Janusz W. może być największą nadzieją prokuratury, która wprawdzie epatuje liczbą zatrzymanych, podkreśla, że zeznania są “porażające”, sprawa jest rozwojowa, ale niewiele z tego wynika.
W., a wraz z nim skruszony działacz K.D. to powinny być dla prokuratury takie zdobycze jak księgowy Ala Capone dla Elliota Nessa.
Obłuda Lecha
Można tylko ubolewać, że wszelkie działania korupcyjne w sporcie do lipca roku 2003 (wtedy w kodeksie karnym pojawił się paragraf stanowiący podstawę do ścigania) nie podlegają karze. Działalność W. w różnych polskich klubach jest tak bogata, że żal pozostawiać jego i współpracujące z nim osoby w poczuciu bezkarności.
Ta uwaga dotyczy zresztą nie tylko W. Amica Wronki, która w praktyce połączyła się z Lechem, powstała niemal z inspiracji Ryszarda F., zwanego Fryzjerem. Poważni, choć naiwni biznesmeni z fabryki kuchenek zobaczyli w strzygącym ich fryzjerze właściwą osobę do poprowadzenia klubu, który w ciągu kilku lat błyskawicznie stał się jednym z najpotężniejszych w Polsce.
To nie „leśne dziadki” z PZPN zrobiły korupcję, tylko młodzi trenerzy i zawodnicy wchodzący w życie już po upadku PRL
Dopiero Paweł Janas i Stefan Majewski doprowadzili do wyrzucenia “Fryzjera” z Amiki. Zrobili to trenerzy, a nie działacze. W Lechu nadal pracują osoby związane z dawną Amicą (od właścicieli począwszy),...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta