Pochwały kontrolowane
Nie należy mylić ich z pochlebstwami. Dobrze powiedziane są elementem normalnych, zdrowych, wartościowych stosunków międzyludzkich – mówi psycholog Mira M. Czarnawska
Rz: Czy mówienie komplementów jest aż tak trudne, by trzeba było pisać na ten temat książkę?
Mira M. Czarnawska: Obracam się w dość szerokim środowisku, a mimo to bardzo rzadko spotykam osoby, które potrafią powiedzieć drugiemu człowiekowi coś naprawdę miłego. Chcę zaznaczyć wyraźnie: odróżniam komplement od pochlebstwa. Tu nie chodzi o miłe słówka, mówienie komuś, jaki jest wspaniały, by w ten sposób wywrzeć na nim dobre wrażenie.
Celem udanego komplementu powinno być dostrzeżenie w drugim człowieku tego, co jest w nim naprawdę wartościowe. A w rezultacie wzmocnienie go wewnętrznie.
A co my z tego będziemy mieli?
Już samo to pytanie jest znakiem naszych czasów. Nie napisałam książki „Jak mówić komplementy” dla ludzi, którzy chcą coś z tego mieć. Powstała z myślą o tych, którzy chcą stać się wewnętrznie silni. Tylko takie osoby mogą prawić dobre, prawdziwe komplementy. Potrzeba do tego mocnego poczucia własnej wartości, odwagi, by mówić to, co się myśli, i nie bać się reakcji na swoje słowa.
Zapytam inaczej: po co prawić komplementy?
Byśmy byli bardziej ludźmi. Komplement nie jest elementem manipulacji. Jest elementem budowania normalnych, zdrowych, wartościowych stosunków międzyludzkich.
Jakie błędy popełniamy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta