Baader-Meinhof ****
Niemcy, Francja, Czechy 2008, wyk. Uli Edel, wyk. Martina Gedeck, Moritz Bleibtreu, Johanna Wokalek, Bruno Ganz, Nadia Uhl, kina: Cinema City: Arkadia, Galeria Mokotów, Silver Screen: Puławska, Targówek
1967 – 1977. Dziesięć lat, które zatrzęsły podstawami niemieckiej demokracji za sprawą lewackich terrorystów z Frakcji Czerwonej Armii (RAF), przywołuje Uli Edel w niemal podręcznikowo wyczerpującym, ale ekranowo atrakcyjnym wykładzie „Baader-Meinhof”, zrealizowanym na podstawie książki Stefana Austa.
Twórcy starali się unikać kontrowersji czy oskarżeń o tendencyjność. Początkowo kibicują terrorystom, ukazując, że praprzyczyną narodzin ich ruchu było brutalne rozpędzenie przez policję manifestacji studenckiej przeciwko wizycie szacha Iranu czy protesty przeciwko amerykańskiej obecności w Wietnamie.
W miarę rozwoju wydarzeń, gdy członkowie RAF w imię tych samych zasad sami zaczynają mordować często przypadkowych ludzi, twórcy stają po stronie państwa. Szkoda tylko, że nie wgłębili się w motywacje psychologiczne tytułowych bohaterów, zwłaszcza Ulrike Meinhof, która z intelektualistki i dziennikarki o lewicowych poglądach stała się terrorystką, porzucając na zawsze ukochane córeczki.