Obsługa na rozkaz
20 minut – tyle od poniedziałku będą mieć stołeczni funkcjonariusze, by zająć się ofiarą przestępstwa. Rozkaz szefa warszawskiej policji ma rozładować tłok na komendach. Mundurowi po cichu kręcą nosem. – To się nie uda – mówią
Amelia została oszukana na aukcji internetowej. Wylicytowała sukienkę, wysłała sprzedawcy pieniądze, ale nie dostała towaru.
W czwartek w południe zdecydowała się zgłosić przestępstwo na policji.
W komendzie na Mokotowie od oficera dyżurnego usłyszała, że będzie musiała poczekać. Jakieś cztery godziny. Ponieważ była dość zdenerwowana i nie chciała tracić połowy dnia na komisariacie – zrezygnowała.
– Poszłam szukać pomocy w komisariacie w metrze. Tam było lepiej. Policjant kazał mi czekać tylko... dwie godziny – opowiada. Ostatecznie udało jej się zgłosić przestępstwo w komisariacie na Ursynowie.
Jej historię opisaliśmy w „ŻW” na początku lutego. Szef warszawskiej policji Adam Mularz obiecał wtedy, że zlikwiduje kolejki na komendach.
Na kłopoty najlepszy rozkaz
Mularz właśnie wydał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta