Hybrydy były centrum wszechświata
Sokoła miliony kojarzą z najpopularniejszym polskim teledyskiem wszech czasów „W aucie”. W Warszawie ma nie mniej ulubionych miejsc niż wersów, które jej poświęcił. Wszystko zaczęło się od „Śródmieścia Południowego”
Sokół, prywatnie Wojtek Sosnowski, wychował się wśród śródmiejskich podwórek i na strychach tamtejszych kamienic. Wiele ważnych dla niego lokacji znajduje się między placem Zbawiciela, przy którym mieszkał pięć lat, a placem Unii Lubelskiej, gdzie z kolei rezydowało wielu znajomych. Nic więc dziwnego, że dosyć szybko opuszczamy Mokotów – siedzibę firmy Prosto, której Sokół jest współwłaścicielem. Idziemy do Śródmieścia.
Między placami
– Ta okolica to cała moja młodość. Lubię układ ulic i estetykę budynków. Szczególnie Kościół św. Zbawiciela, w którym byłem chrzczony i miałem komunię – mówi artysta.
Wspomina też kamienice na Polnej. Znał tam wszystkie przejścia i poddasza.
– Wiedziało się, gdzie można zabrać dziewczynę, by o 4 rano pobyć z nią na jakimś ustronnym balkoniku z widokiem na Warszawę – zdradza.
Miejscem nocnych spotkań z kolegami była zaś fontanna przy pl. Na Rozdrożu.
Plac Unii Lubelskiej to dziś dla Sokoła wspomnienia nieistniejących już budynków.
– Jako dziecko chodziłem na filmy do Moskwy. Ostatni seans, na jakim byłem, to „Flintstonowie” – wyjaśnia.
Teraz bez zbędnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)