Ogień, co z cenzurą przegrał
Wielki pożar był tak tajny, że wiele gazet nawet o nim nie wspomniało. W 1973 roku podczas wizyty Breżniewa, przywódcy ZSRR, spaliła się drukarnia DSP. Niektórzy łączyli te dwie sprawy
Było popołudnie 11 maja, kiedy ktoś wbiegł do redakcji „Kuriera Polskiego” i zawołał, że pali się Dom Słowa Polskiego. Wyszliśmy z gmachu. W rejonie ul. Towarowej widać było wysoką chmurę ciemnego dymu. Jeden z redaktorów technicznych westchnął: – Rany boskie, gdzie będziemy się teraz drukować?
Po latach nie natrafiłem na żadne zdjęcie tego pożaru; archiwa agencji są puste. Jakby go nie było. Tymczasem spaliła się największa drukarnia w kraju, co miało poważne skutki dla rynku wydawniczego – część gazet wychodziła potem w innych miastach, a niektóre zmieniły format. Większość była „chuda”. Przyczyny nieszczęścia nie poznaliśmy nigdy.
Wiatry z kierowników wschodnich
Rok 1973 był czasem triumfu Gierka – wszystko się udawało. Nawet zwabiono do Warszawy samego sowieckiego boga – przywódcę KPZR – Leonida Breżniewa. Dostał od naszych władz Virtuti Militari najwyższego stopnia, które przyznawano tylko za wygranie wojny. Tej nie wygrał, ale za to pobłogosławił polskie zmiany.
Na dzień przed przyjazdem w prognozie pogody „Trybuny Ludu” pojawiło się zdanie o „wiatrach z kierowników wschodnich”. Redaktor depeszowy „TL” Marek Tyrluk wspomina: – Co to była za awantura, że ktoś śmiał zmienić z kierunków na kierowników. Poleciały głowy.
Na ówczesne szczęście ta gra słów znalazła się w jednej z wcześniejszych mutacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

