Parada frykasów na wileńskich stołach
Pisząc o tym, co jadano na Kresach Rzeczypospolitej, skupiamy się zwykle na kuchni ludowej i specjałach różnych grup etnicznych, wskazując przede wszystkim na zjawiska, które różnią tę tradycję od innych, na potrawy i techniki ich przyrządzania, które nie występowały gdzie indziej.
Wszystko to najzupełniej słusznie, warto wszelako przytoczyć także przykłady produktów i potraw, których obecności na tych terenach nie podejrzewaliśmy, a które świadczą o tym, że stoły w szlacheckich dworach na Kresach pod wieloma względami nie ustępowały najlepszym stołom Europy.
Ślimaki, choć zawsze było ich u nas w bród, kojarzą się przede wszystkim z Francją. Tymczasem w wydanej w 1838 roku w Wilnie książce „Spiżarnia wiejska i obywatelska” czytamy: „Ślimaki utrzymują się w miejscach cienistych, pomiędzy szpalerami i zaroślami, przy kanałach lub stawach; lubią nade wszystko czarnoziem, gdzie rosną wielkie zielska i łopuch.
Chcąc ich zachować do użycia na zimę, trzeba je zbierać na początku jesieni, kiedy się białą zasklepiają skorupą, i na pulchnej ziemi obierają sobie zimowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta