Rostowski ma rację
Nawet jak będziemy mieć akcje, obligacje, i świadectwa udziałowe, to na emeryturze potrzebujemy tylko owsianki, aspiryny i lekarza – pisze szef Centrum im. Smitha
Najpierw minister Jolanta Fedak, a potem rząd ustami ministra Jacka Rostowskiego przedstawili pomysł, aby z naszej składki emerytalnej w wysokości 19,5 proc. podstawy wynagrodzenia przekazywać do OFE nie 7,3 proc., ale tylko 3 proc., a resztę do ZUS.
Minister Rostowski tym razem ma rację. Prawda jest taka, że my nie oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury, jak się nam wmawia. Pod nazwą składki ubezpieczeniowej płacimy celowy podatek emerytalny, który przeznaczany jest na wypłatę dzisiejszych emerytur. I to de facto nawet z tej części, która przekazywana jest z ZUS do OFE.
Prawie 70 proc. naszej składki OFE „inwestują” w obligacje Skarbu Państwa (drukowane przez ministra Rostowskiego). A Skarb Państwa pieniądze, które dostał z OFE, które OFE dostały z ZUS,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta