Co kryją bankowe cenniki
Co najmniej 500 zł za wcześniejszą spłatę kredytu mieszkaniowego, 100 zł za zamknięcie konta przed upływem roku, 110 zł za wizytę u klienta niespłacającego długu. Gdy zajrzymy do bankowych tabel, znajdziemy tam pozycje, które mocno nas zdziwią
Rozliczne opłaty towarzyszą kredytom mieszkaniowym. Niektóre banki pobierają bardzo wysokie prowizje za udzielenie takiego kredytu. W Invest-Banku jest to 4,1 proc., a w Dombanku nawet 10 proc. Przy tak dużej prowizji, pożyczając pieniądze na mieszkanie, musimy wpłacić bankowi kwotę, za którą moglibyśmy kupić samochód. Stawki, które przytoczyliśmy, są maksymalne, ale skoro istnieją w cenniku, trudno je traktować czysto teoretycznie.
Podobnie jest z marżami banku, które są elementem oprocentowania. W mBanku i MultiBanku standardowa marża przy walutowych kredytach hipotecznych wynosi ok. 7 proc. W ramach promocji można co prawda zapłacić dużo mniej, ale trzeba na nią trafić.
Jeszcze gorzej jest w PKO BP. Podstawowa marża przy kredytach walutowych przekracza
7 proc., a może sięgać nawet powyżej 9 proc. Promocyjne oprocentowanie jest niższe tylko nieznacznie. Cena jest ewidentnie zaporowa, ustalona na takim poziomie chyba tylko po to, żeby kredytu walutowego nie brać.
Kosztowne aneksy
Często słono kosztuje wcześniejsza spłata kredytu, np. w Polbanku 1,5 proc., minimum 500 zł. Przy takiej prowizji nadpłacenie niewielkiej sumy w ogóle się nie opłaca, bo koszty będą większe niż potencjalne oszczędności. Nie jest tanio również w Dombanku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta