Piękno czynu społecznego
Wynalazek ustroju socjalistycznego – czyn społeczny – sprawiał wielką radość mieszkańcom stolicy. Nie trzeba było siedzieć w nudnej pracy czy szkole, szło się na świeże powietrze, a i tak płacono albo zaliczano lekcje.
Czyny społeczne były dla uczniów szkołą myślenia. Przykładowo uczniowie XLI Liceum im. J. Lelewela przez dwa sezony porządkowali Kępę Potocką, a potem przeorano ten teren sprzętem mechanicznym. Albo pracownicy Ośrodka Badawczego Opakowań przy Limanowskiego ozdobili tuż za płotem plac drzewkami i krzewami, a gdy skończyli, robotnicy zrobili wykop i postawili szkołę; w 1974 roku.
Ideał blisko dna
Pierwszym czynem była akcja firmowana bodajże przez Bolesława Bieruta. Wymyślona tuż po wojnie nosiła nazwę „Cały naród buduje swoją stolicę”. Entuzjazm opanował sporą część społeczeństwa, ale bynajmniej nie całe. Relacjonowano mi, że w 1946 roku na zebraniu w poznańskiej fabryce im. Cegielskiego robotnicy pytali – dlaczego oni mają odbudowywać Warszawę, skoro ich miasto też zostało zniszczone podczas walk? Po latach uważano, że w wyniku akcji „Cały naród...” Warszawa nie zyskała sympatii mieszkańców reszty kraju, a wręcz przeciwnie; z pewną przesadą – duża część narodu ją znielubiła.
Oczywiście notowano i prawdziwe działania, jak np. przekazanie Warszawie za darmo przęseł odbudowywanego właśnie mostu Kierbedzia (pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta