Kobieta musi być jak szampan
Z Fanny Ardant rozmawia Barbara Hollender
Rz: Podobno nie lubi pani wywiadów. To prawda?
Nie całkiem. Nie lubię udzielać wywiadów non-stop, w czasie promocji filmów. Bo wtedy pytania powtarzają się, a we mnie z każdą chwilą pogłębia się wrażenie, że nie mam niczego ciekawego do powiedzenia.
Jakich pytań pani nie lubi?
Nie lubię odpowiadać na drobiazgowe pytania dotyczące moich bohaterek. Ja je gram, a zadaniem widzów jest ich ocena. Nie należę też do tych aktorów, którzy bez hamulców opowiadają o najintymniejszych sprawach. I nie umiem rozprawiać o sztuce i przyszłości kina. Ale poza tym możemy rozmawiać o wszystkim – życiu, pracy.
W pokazywanym na ostatnim festiwalu w Cannes filmie „Twarz” Tsaia Ming-lianga po części rozlicza się pani z własnym życiem.
Nie wiem, czy z życiem, na pewno z kinem. To było niesamowite doświadczenie. Tsai Ming-Liang spodobał mi się od razu, gdy tylko go zobaczyłam. To mądry i uroczy człowiek. Na początku bałam się, że będziemy mieli kłopot z porozumiewaniem się. Ja mówię po francusku, hiszpańsku, włosku, portugalsku, trochę po angielsku, jednak on tych języków nie zna. Ale pracowało nam się świetnie.
Mieliśmy na planie tłumacza, choć tak naprawdę nawet nie wiem, czy był w naszych kontaktach potrzebny. Raz jeszcze okazało się, że kino nie wymaga słów. Ono samo jest językiem. Przekazuje emocje, które w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta