Barack Obama o wojnie i pokoju
11 grudnia 2009 | Pierwsza strona | Piotr Gillert
Zajęty dwoma wojnami i walką z kryzysem prezydent USA na jeden dzień wpadł wczoraj do norweskiej stolicy, by odebrać Pokojową Nagrodę Nobla.
W przemówieniu w sali rady miejskiej Oslo przyznał, że w porównaniu z wieloma innymi laureatami osiągnął niewiele. Odrzucił jednak oskarżenia o to, że nie zasługuje na nagrodę, bo jego rząd prowadzi wojnę. – Stwierdzenie, że użycie siły bywa czasem konieczne, nie jest wcale wezwaniem do cynizmu. To wyraz zrozumienia historii, niedoskonałości człowieka i ograniczenia rozumu – powiedział.