Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Halo, Masaj przy telefonie

11 grudnia 2009 | piątek+ | Jakub Wilkans
Tradycyjny strój i ozdoby kontrastują z najnowszymi zdobyczami techniki
autor zdjęcia: Jakub Wilkans
źródło: Fotorzepa
Tradycyjny strój i ozdoby kontrastują z najnowszymi zdobyczami techniki
źródło: Rzeczpospolita
autor zdjęcia: Jakub Wilkans
źródło: Fotorzepa

Kręte są ścieżki globalizacji. Wielu mieszkańców Tanzanii nie umie czytać i pisać i nie wie, jak używać mydła, ale chętnie korzysta z telefonów komórkowych

Mieszkając od kilku miesięcy w stolicy Tanzanii Dar es Salaam, obserwujemy globalizację i jej dary. Kapitalizm z wielkim workiem prezentów wprost z Europy, Ameryki i Japonii, jak Święty Mikołaj w wigilijną noc, zakradł się najpierw do centrum miasta. Wielopiętrowe biurowce, banki jeden przy drugim, klimatyzowane sklepy. Na szerokich asfaltowych ulicach kilkuletnie japońskie samochody. Ubiór czarnoskórych pracowników licznych firm i ich interesantów taki sam jak ludzi, którzy pracują w europejskich odpowiednikach tych instytucji. Gdyby nie pojawiający się między nimi Masajowie w długich tradycyjnych szatach i sandałach ze zużytych opon czy muzułmanki z włosami zakrytymi kolorowymi chustami, moglibyśmy nie poznać, że to Afryka.

Egzotycznie wyglądający w tym otoczeniu goście nie czują się w nim nieswojo. Kobiety z przedmieść robią zakupy w drogeriach, Masajowie kupują karty-zdrapki do komórek. Przedstawiciele tego wojowniczego ludu bardzo lubią przenośne telefony, są do nich niezwykle przywiązani. W centralnych dzielnicach Dar es-Salaam często widzi się grupy pięciu, ośmiu, dziesięciu mężczyzn leżących pokotem na chodniku lub poboczu, ewentualnie siedzących pod płotem, drzewem lub na starych oponach przy drodze, którzy jak w ołtarzyk wpatrzeni są w ekraniki swoich komórek. Gdyby ktoś ukradł cokolwiek (albo wszystko) z rozłożonych przed nimi kartonów (sprzedają...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8496

Spis treści
Zamów abonament