Mikołajek jest fajny, chociaż inny niż chłopaki dzisiaj
Najbardziej w filmie o „Mikołajku” podobał mi się sposób, w jaki myśleli bohaterowie. Bo robili to zupełnie inaczej niż chłopaki dziś. I to było zabawne. Śmiały się na filmie dzieci, ale o wiele głośniej dorośli.
Fajnie, że aktorzy byli dopasowani do postaci. Mikołajek wyglądał jak Mikołajek, Ananiasz jak Ananiasz, a Rufusz jak Rufus. Ale najlepiej ze wszystkich sprawdził się Alcest. I on najlepiej grał.
Podobała mi się też animowana czołówka filmu, w której wykorzystano rysunki z książek o Mikołajku. A historia opowiedziana na ekranie – Mikołajek boi się, że będzie miał braciszka – też była fajnie wymyślona.
Michał Zadworny, lat 12