Zazdroszczę Sekielskiemu
Po obejrzeniu dokumentu „Władcy marionetek” i wywiadów z jego autorem Tomaszem Sekielskim czuję zazdrość. Zazdroszczę Sekielskiemu tej dziecięcej wiary, która towarzyszyła mu aż do momentu, gdy zaczął obwąchiwać polską politykę
On, dawny dekonspirator niecnych uciech w pokoju hotelowym Renaty Beger, potem pasjonat małżeńskich sprzeczek państwa Drzewieckich wciąż żył w przeświadczeniu, że istotą polityki jest prawdomówność! Z jego filmu, jak mówi: „Dowiadujemy się, że politycy potrafią kłamać bez mrugnięcia okiem albo wypowiadać słowa, nie licząc się z ich konsekwencjami”. Jak to? Bez mrugnięcia nawet? A kysz mary piekielne! Ja, Tomasz Sekielski przeklinam was w imię prawdy. Premierze Tusk, nie ma żadnej pielęgniarki Ewy, o której pan opowiadał przed kamerami! O czym by...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta