Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Niemieckie mity i uprzedzenia

19 marca 2010 | Publicystyka, Opinie | Zdzisław Krasnodębski
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Celem polityki niemieckiej jest jednocześnie utrzymanie tożsamości mniejszości niemieckiej w Polsce i asymilacja mniejszości polskiej w Niemczech – pisze filozof społeczny

Jakże różne są europejskie standardy, jeśli chodzi o mniejszości narodowe. W Polsce przedstawiciele mniejszości niemieckiej zasiadają w Sejmie, a na Opolszczyźnie wprowadza się dwujęzyczne nazwy miejscowości. Na Białorusi Polacy są zatrzymywani i szykanowani, ale przynajmniej uznawani za mniejszość, w Niemczech nikt Polaków nie prześladuje – pomijając nieprzyjemne incydenty – ale też nikt nie uznaje ich istnienia.

Nadgorliwość dyplomatów

Dlaczego w zasadzie Niemiecka Republika Federalna, kraj praworządny, demokratyczny, liberalny i „zachodni”, ma takie problemy z uznaniem istnienia polskiej mniejszości? Sprawa wydaje się przecież oczywista. W każdym większym mieście niemieckim mieszkają tysiące Polaków. Istnienie polskiej mniejszości w Niemczech jest faktem socjologicznym, choć można spierać się o liczby i choć wiele osób jest z pogranicza kulturowego, a niemało Polaków przyjechało po to, by wypisać się z polskości i zostać Niemcami, do czego mają prawo. Ale są też tacy, którzy mając niemieckie obywatelstwo, czują się Polakami i zachowują polską tożsamość nawet wtedy, gdy ktoś z rodziny ma niemieckie pochodzenie.

W dodatku Polacy stanowią od dawna część ludności Niemiec – od końca XVIII wieku, od czasu rozbiorów, Polacy mieszkali w Prusach, mieszkali też w Saksonii, a po 1871 r. w Rzeszy, w tym także w regionach zachodnich – w Zagłębiu Ruhry i w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8577

Spis treści

Po godzinach

Ach, ci wspaniali didżeje!
Balon z marzeniami
Baśń o kobiecie 
Bell – gitara Thin Lizzy
Bohaterowie z marzeń
Była sobie dziewczyna ****
Cebulkę na kamienicę wymienię
Co umyka oku
Czas wolny
Czekamy na wiosnę
Człowiek na krawędzi
Dla ludzi z bardzo poetyckimi duszami
Dziecięce abc flmowe
Dziecięce abc teatralne
Dzień innej wiosny
Egzotyczna inauguracja
Ekoklocki – całkiem poważna zabawa ekologiczna
Eksperyment dla odważnych
Filmowe abc – ocenia Anna Kilian
Flamenco wciąż porywające
Granice artystycznej wolności
Jan i słowa Wojciecha
Jazz pod flagą czerwoną
Jedna zamiast czterdziestu
Jimi Hendrix na jazzowo
Klubowe ABC
Mieszanka francuska
Na endorfinowym dopingu
Najlepsze niezależne 2009
Nie przeocz
Od Edith Piaf do Poli Negri
Palmy, baranki, pisanki
Pieśni niewinności i doświadczenia
Pięć godzin bujania
Plaże Agnés ****
Po pierwsze obraz
Poskromić smoka, czyli powitanie wiosny z wikingami
Poznajemy Czarny Ląd
Premiery
Rapujący hipnotyzer
Rzepka na Wyspach Bergamutach
Siódemka w zagadkowych kreacjach
Specjaliści od fuzji styli
Subtelne jazzowe melodie
Teatralne abc – ocenia Agnieszka Rataj
Tragiczny taniec
Twój na zawsze ***
Ukraińsko-polska ShockolaDa
W telegraficznym skrócie
Wspomnienia przy Mokotowskiej
Wytwór kultury czy psychiki?
Z gazety prosto na scenę
Z kwartalnikiem w kinie
Z rechotem w tle
Zagrają
Zanim zaprojektują pierwszy dom
Zbójnik w parku rozrywki
Ziemniak wciąż irytuje
Zwyczajni niezwyczajni
Święta bez gotowania
Święto baśniowej kinematografii
Żegnaj zimo na rok
Zamów abonament