Odmówiłam Spielbergowi, wolałam Kieślowskiego
Z Juliette Binoche rozmawia Barbara Hollender
Rz: Bardzo uważnie wybiera pani swoje role. Ciekawa więc jestem, co panią przekonało do projektu Małgorzaty Szumowskiej „Sponsoring”?
Juliette Binoche:Jakiś czas temu spotkałam polskiego operatora Sławomira Idziaka. Znaliśmy się z czasów wspólnej pracy nad „Niebieskim” Krzysztofa Kieślowskiego. Zjedliśmy razem kolację i spytałam go, czy w polskim kinie pojawili się jacyś interesujący reżyserzy. Odpowiedział bez wahania: Małgosia Szumowska. Potem spotkaliśmy się we trójkę w Cannes, ona opowiadała, że ma nowy projekt. Polsko-francuski. Próbowała się ze mną skontaktować, ale agenci stanowią zwykle trudną do przebycia zaporę. W końcu jednak dostałam scenariusz. Przeczytałam go i wydał mi się interesujący. Pomyślałam, że ten film opowiada o czymś ważnym. O tym, jak zostajemy złapani w pułapkę konsumpcjonizmu, jak utożsamiamy się z systemem wartości zachodniego społeczeństwa.
Gra pani w „Sponsoringu” dziennikarkę francuskiego „Elle”, matkę dwojga dzieci, kobietę o bardzo wysokiej pozycji społecznej.
Moja bohaterka przygotowuje reportaż o studentkach, które starają się zmienić swoje życie, zarobić duże pieniądze, urządzić się. Te dziewczyny chcą odnaleźć się w świecie napędzanym przez reklamy i wybujałe marzenia. Próbują utrzymać się na powierzchni, pójść za własnymi aspiracjami. Zaczynają więc się sprzedawać. Z zewnątrz wygląda to na łatwe życie, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta