Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Komorowski – jeszcze większa niemożność

02 lipca 2010 | Publicystyka, Opinie | Piotr Skwieciński
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
Bronisław Komorowski
autor zdjęcia: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Bronisław Komorowski

Po wygranej kandydata Platformy Polska będzie krajem jeszcze bardziej niż dziś pogrążonym w wewnętrznym konflikcie – przewiduje publicysta

Ewentualne zwycięstwo Bronisława Komorowskiego rozpocznie epokę szczególną. Epokę władzy niemal niepodzielonej, ograniczonej jedynie wolą koalicjanta. Koalicjanta, który po wyborach mocno osłabł i którego będzie można w każdej chwili obejść poprzez porozumienie z SLD. To sytuacja precedensowa. Choć formalnie mieliśmy już podobną – w okresie rządów PiS, a także gdy w Dużym Pałacu zasiadał Aleksander Kwaśniewski, a w Małym Pałacu premierzy z SLD.

Ale podobieństwo formalne nie zawsze znaczy rzeczywiste. Monopol Platformy będzie bowiem monopolem ugrupowania wspieranego przez większość środowisk znaczących, a także przez zdecydowaną większość mediów i darzonego sympatią przez większość aparatu państwowego. Monopol PiS był zaś sprawowany w sytuacji, w której większość środowisk znaczących zwalczała tę partię, wspierana w tym przez zdecydowaną większość mediów. A zdecydowana większość aparatu państwowego po cichu kontestowała rządy tego ugrupowania i nie życzyła im sukcesu.

Komisje, ABW, prokuratury

Monopol Kwaśniewskiego i SLD to lata 90., kiedy dawni pezetpeerowcy byli jeszcze onieśmieleni, a media – choć nie zwalczały ich tak jak potem PiS – były od Sojuszu mentalnie niezależne i nie rezygnowały z realizowania wobec nich funkcji kontrolnej.

Platforma zaś będzie mogła sobie pozwolić na wiele. Sytuacja byłaby zapewne inna, gdyby wybory wyglądały...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8663

Spis treści

Po godzinach

Amadeusz, jakiego nie znamy
Bogini Tara, czyli mongolska Gioconda
Brel i Chopin na scenie
Co mają do powiedzenia afrykańscy fotograficy?
Czas wolny
Czwarty stopień *
Dinozaury z Wisły
Dobre kino w świetnej cenie
Dobry temat, proste przesłanie i jasna konwencja
Dwa razy M
Dwie wielkie indywidualności
Długa, bezsenna noc z wampirami
Emocje z daleka
Garcia gra kawałki Kyuss
Gesty wpisywane w chodnik, jak graffiti
Huragan wśród festiwali
Impezy
Jak daleko można się posunąć?
Każdy ma swój mały matrix
Kinomaniacy przy sztalugach
Kiwaczek i inni
Kobieta na Marsie, mężczyzna na Wenus ***
Komedie, kobiety i śpiew
Kosmiczna saga progresywna
Kto się czubi, ten się lubi
Kubański start w plenerze
Lato pod łukami
Na ekranie
Na rzecz wolności
Nie przeocz
Nie zaśpiewa sam
Oczy szeroko otwarte ****
Orient w ogrodach króla
Ostry rock, fado i Marlena Dietrich
Pod chmurką
Podróż w głąb ciała
Polecamy w galeriach i muzeach
Przebojowe poniedziałki
Pyzy po prasku
Rycerze Rzeczypospolitej
Słoń w kratkę, czyli lekcja tolerancji
Taniec i śmierć dzikiej trawy, czyli wieczór wspomnieniowy o Kazuo Ohno
Trójwymiarowa pogoń za piłką
Wakacje i apetyt na teatr
Wampirze zaćmienie mrozi krew w gorące lato
Warszawa Fryderyka
Wiolonczela w świątyni
Z dedykacją dla naszego ulubionego miasta
Zagadka w domu na odludziu
Zagrają - muzyka popularna
Zagrają - muzyka poważna
Zagubieni w miłości ****
Zaraźliwa fantazja Mamy Mu
Zawód na literę „A”
Zbuntowani hippisi i rewolwerowcy
Znasz li to miasto?
Śpiewający klub żeglarski
Żołnierze spod znaku lilijki
Zamów abonament